Sławomir John Lipiecki Website
login hasło


Żywienie kotów domowych
 
Prawidłowe żywienie dorosłych kotów domowych (i nie tylko).
Czyli jak nie zabić swojego pupila.
 
Nala - żywienie
 
Wszystkie koty to drapieżniki doskonałe. Niestety, wielu ludzi raczy o tym zapominać, lub zwyczajnie nie przyjmuje tego faktu do wiadomości. Dla amatorów „futrzaków” kotek to bowiem kolejne domowe zwierzątko, które można chować po swojemu, wychowywać po swojemu i… karmić po swojemu. Nic bardziej mylnego! Tak jak człowiek nie stanie się słoniem, tak kot nie stanie się człowiekiem – nigdy, przenigdy! Każdy szanujący się reprezentant Felidae jest mięsożerny i dlatego jego zapotrzebowanie na węglowodany jest marginalne. Nie dziwmy się zatem, że wzgardzi naszą sałatką tudzież karmiony nią „na siłę” zwyczajnie zwymiotuje, lub – co gorsze – rozchoruje się. Niniejszy artykuł ma na celu przede wszystkim ocalić jak najwięcej kocich istnień przed ich pseudo-miłośnikami.
 
Drapieżnik doskonały
 
Chociaż koty udomowiono, nie przestały one być mięsożerne i to się nigdy nie zmieni. Nie mają zatem zapotrzebowania na inny typ pożywienia, lub jest ono bardzo niewielkie. Kot ma 30 zębów przystosowanych do jedzenia mięsa. Sztyletowate kły służą do przytrzymania i zabicia ofiary oraz do rozdzierania mięsa. Jako że koty nie potrafią żuć, mięso rozrywane jest na kawałki za pomocą łamaczy (ostatni ząb przedtrzonowy w szczęce górnej i pierwszy ząb trzonowy w żuchwie). Także przewód pokarmowy kota jest całkowicie dostosowany pod mięsną dietę. Czasami kotom zdarzy się zjeść warzywa i owoce, jednak nie ma mowy, by jakikolwiek przedstawiciel Felidae przeżył wyłącznie na wegetariańskiej diecie.
 
Pokarm ma przede wszystkim dostarczyć kotu jak najwięcej energii życiowej (zwanej na wschodzie „Ki”). Gdy kot zjada swoją ofiarę, pożera mięśnie, skórę, kości i organy wewnętrzne (wraz z ich zawartością). Jeśli decydujemy się na wspólne życie z kotem pod jednym dachem, musimy mu zagwarantować podobną dietę – czyli dużo białek i tłuszczów. Właściwie dobrane pożywienie powinno dostarczyć kotu 25-30% protein i 15-40% tłuszczu. 
 
„Ludzkie obiadki” i dokarmianie dzikich kotów
 
Nie raz, nie dwa spotkaliśmy się zapewne z osiedlową „kocią mamą”, dokarmiającą tabuny kotów wszystkim, co tylko ma pod ręką, w tym m.in. mlekiem, kaszą, resztkami ze stołu i innymi ludzkimi „rarytasami”, nie będącymi dla kota w istocie niczym innym, jak dla szczura trutka – czyli powolną śmiercią w męczarniach. Ustawa o ochronie zwierząt jasno precyzuje tego typu sprawy. Kto karmi swojego lub dzikiego kota resztkami ludzkiego jedzenia postępuje wbrew prawu i podlega karze do dwóch lat pozbawienia wolności z paragrafu o znęcaniu się nad zwierzętami. Pamiętajmy zatem, skoro nie potrafimy odpowiednio nakarmić dzikiego kota, z dwojga złego lepiej nie karmić go wcale!
 
Pomijając fakt, że np. wędzone i/lub mocno doprawione mięso jest po prostu trucizną dla każdego kociego żołądka, to skład ludzkiego jedzenia w żaden sposób nie odpowiada potrzebom kotów. W końcu nasze domowe tygrysy, jako myszołowy lub szczurołapy, są bardziej nastawione na gryzonie niż na mięso zwierząt rzeźnych. Upolowaną mysz lub szczura kot spożywa zwykle w całości, czyli łącznie ze skórą, włosiem oraz zawartością jelit i żołądka. Nie jest to zatem wyłącznie mięso, ale także swoista „papka roślinna” zawierająca węglowodany.
 
Jeśli z jakiegoś powodu nie chcemy podać naszemu kotu myszy bądź szczura (nawet dziko żyjące koty nie są w stanie złapać ich tyle, by całkowicie zaspokoić nimi swój głód), przygotowane pożywienie powinno być zbliżone pod względem składników do gryzonia. Oczywiście tego celu nie da się osiągnąć za pomocą resztek ludzkiego jedzenia (o czym dalej).
 
Mleczna mitologia
 
Kto ceni długie, zdrowe życie kota, za nic w świecie nie poda mu mleka, tylko postawi przed nosek miseczkę z czystą wodą. Teoretycznie mleko jest bardzo zdrowe będąc bogatym źródłem białka, tłuszczu, witamin A, D i B12, wapnia, fosforu, potasu i jodu, ale zupełnie nie nadaje się dla kota! Nie dość, że wcale nie zaspokaja ono pragnienia, to na dodatek jest wyjątkowo szkodliwe dla kociego żołądka. Występująca w krowim mleku laktoza (cukier mleczny) już na starcie wywołuje u dorosłych kotów silne rozwolnienie, a bywa że i choroby jelit. Dzieje się tak dlatego, że dorosłe koty - jak i rosnące kocięta - w naturalnym środowisku nie odżywiają się mlekiem poza okresem niemowlęctwa, tracą więc z czasem zdolność jego przyswajania (przestając produkować w organizmie specjalny enzym odpowiedzialny za trawienie laktozy). 
 
Należy też pamiętać, że mleko same w sobie nie jest napojem, tylko pokarmem. Jeśli nasz kot z jakiś względów lubi lizać mleko, podawajmy mu je w bardzo małych ilościach, jednak koniecznie rozcieńczone z wodą. Najlepiej w takiej sytuacji nabyć specjalne mleko smakowe dla kotów, lub w ostateczności mleko skondensowane. Nierozcieńczone, krowie mleko podajemy kotu jedynie w przypadku, gdy cierpi on na silne zaparcie. 
 
Koci smakosz – karma idealna
 
W przeciwieństwie do psów, koty nie są wszystkożerne. Są za to wybrednymi smakoszami. Jednak nie wszystko co nasz domowy mruczek lubi jeść jest dla niego zdrowe. Im bardziej zatem zróżnicowany jadłospis kota, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że wystąpią u niego zdrowotne deficyty. Cóż zatem powinien jadać nasz domowy tygrysek, by cieszył się długim i zdrowym życiem? Najlepszym rozwiązaniem jest przygotowanie mu odpowiedniej karmy we własnym zakresie, z naciskiem na zawartość w niej białka i tauryny. Podstawową zasadą, jaką należy się przy tym kierować jest pamięć o tym, by składniki były zawsze świeże. Ponadto należy uwzględnić ważne dla zdrowia kota warunki:
 
- Nawet jeśli nasz kotek preferuje surowe mięso, to gotowanie (wystudzone) będzie dla niego wielokrotnie zdrowsze. Zwłaszcza w przypadku podawanej na surowo wieprzowiny, podrobów i czasem nawet wołowiny zachodzi spore ryzyko, że mięso zawiera zarazki choroby Aujeszky’ego. Schorzenie to jest ekstremalnie niebezpieczne, podobne do wścieklizny i ma zawsze skutek śmiertelny. Ponadto surowe mięso może zawierać groźne dla człowieka (nie dla kota) zarazki toksoplazmozy. Jeśli zetknie się z nimi kobieta w ciąży, może dojść do uszkodzenia płodu. W związku z tym, czyszczenie kociej kuwety powinno być zlecane innym domownikom. 
 
- Drób, a szczególnie kurczak to najlepsza karma dla kota domowego (także dla kota dzikiego, jak choćby ryś czy żbik). Także jednak w tym wypadku zalecane jest gotowanie i późniejsze studzenie mięsa, gdyż istnieje ryzyko zarażenia kota salmonellą. Dotyczy to również jajek. Ponadto w żadnym wypadku nie wolno podawać kotu kości drobiowych, ponieważ prawie na pewno spowodują one u niego perforację jelit. 
 
- Z dużym rozsądkiem należy podchodzić do karmienia kota wątrobą. Najlepiej ograniczyć jej spożywanie do niezbędnego minimum. Koty wprawdzie potrzebują zawartej w niej witaminy A, ale jej nadmiar może spowodować zatrucie, którego skutkami mogą być zesztywnienie stawów i deformacja kości. Ponadto surowa wątroba ma działanie przeczyszczające, zaś gotowana powoduje zaparcia.
 
- Ryby są dla kotów bardzo wskazane. Zawierają bowiem sporo wartościowego białka. Można je podawać kotu w dużych ilościach, jednak po wcześniejszym, bardzo dokładnym oczyszczeniu z ości.
 
Jeśli kotu brakuje niezbędnych składników odżywczych, np. białka, tłuszczu, węglowodanów, witamin i składników mineralnych, niezwłocznie pojawiają się u niego objawy tego stanu rzeczy. Są nimi nie tylko zmierzwiona i pozbawiona połysku sierść, ale także zaburzenie trawienia i ciężkie choroby, które mogą doprowadzić do ślepoty (np. niedobór tauryny) lub nawet do śmierci (…)
 
Ryś (Felis Lynx) wśród kotów małych nie jest wyjątkiem i również nie może spożywać wyłącznie mięsa.
W naturalnym środowisku uzupełnia swoją dietę owocami runa leśnego, w tym szczególnie jagodami.
 
Gotowa karma – sposób dla leniwych
 
Najprostszym i niemal najpewniejszym sposobem jest nabycie gotowej karmy w puszkach (tzw. mokrej lub wilgotnej). Występuje ona na dodatek w przeróżnych wersjach smakowych i na ogół z dodatkiem witamin. Mokre karmy są dla kotów zdecydowanie lepszym pożywieniem niż jakakolwiek nawet najlepsza (czyt. najdroższa) sucha karma. Ich konsystencja jest zbliżona do naturalnego kociego pokarmu (mysz, szczur, ptak etc.), zawierając w sobie 75-80% wody. Porównywalna pod względem składu karma sucha zawiera jedynie 10% wody. Z tego m.in. powodu, prawidłowa dieta naszego domowego tygryska powinna składać się w 75-80% z karmy mokrej i tylko 20-25% z karmy suchej.
 
Biorąc jednak pod uwagę, jak bardzo gotowe karmy muszą być przetworzone i jak obróbka przetwórcza zmniejsza biologiczną przyswajalność, nie powinny stanowić one głównego kociego pożywienia. W razie gdy trzeba jednak sięgnąć po gotową karmę, najważniejsze by nie miała ona szkodliwych dodatków, odpadów przemysłu mięsnego ani - przede wszystkim - przewagi węglowodanów w postaci soi, kukurydzy czy pszenicy, której koty właściwie nie przyswajają, ryzykując wtedy chorobami nerek, układu moczowego, cukrzycą i otyłością. 
 
Gorąco polecane przez specjalistów karmy bezzbożowe, w znacznym procencie zawierające mięso to: Feringa, MAC's, Catz Finefood, Power of nature, Real Nature Wildness, Moonlight (numery 11-18, 21-26), GranaPet, Grau bez zbóż, Ziwi Peak, Select Gold. Są to mokre karmy, które z powodzeniem można uznać za "Ferrari na półkach". Na przykład zawartość Feringi to 70% mięsa i podrobów, które notabene bardzo ładnie są rozpisane w składzie. Do tego dochodzi dużo białka (10,3%, czyli w sam raz) oraz tłuszczu (ok. 6,4%). Ponadto producent zapewnia, że nie używa odpadów z rzeźni - do produkcji używane są wyłącznie zdrowe zwierzęta i ich świeże mięso. Wszystkie wymienione wyżej karmy dostępne są w Polsce, choćby w sklepach internetowych, np. http://www.zooplus.pl
 
Absolutnie odradza się natomiast szczególnie popularne w mediach karmy typu: Kitekat, Whiskas, Felix, Gourmet Gold, Miamor, Sheba, Royal Canin, Hill’s, Stuzzy Cat czy też Purina One. Choć na pewno są to produkty lepsze niż "domowe przysmaki" z ludzkiego stołu, to i tak całkowicie nie nadają się do bycia podstawą diety jakiegokolwiek drapieżnika! Może zaspokoiłyby podniebienie niewybrednego roślinożercy, choć co do tego też pojawiają się poważne wątpliwości...
 
Karma uzupełniająca – sucha
 
Uzupełnienie wilgotnej diety naszego domowego tygryska może stanowić wysokogatunkowa (czyt. bardzo droga) karma sucha. Jest ona zdecydowanie bardziej skoncentrowana i dostarcza kotu o wiele więcej energii. Najlepsze wśród suchych karm to te, zawierające czyste mięso suszone na słońcu o pełnym zbalansowanym składzie z ekologicznych składników, np. nowozelandzkiej firmy Ziwi Peak - można kupić je na stronie http://www.karmaziwipeak.pl/
 
Oczywiście niezawodny i jak najbardziej godny polecenia jest również popularny Royal Cannin, choć poziom tej karmy spadł w ostatnim czasie drastycznie i można wybrać dużo lepiej. Są też karmy bezzbożowe (de facto najlepsze), o dużej zawartości mięsa, w Polsce dostępne np. w sklepie internetowym http://www.zooplus.pl - Orijen i Taste of the Wild, ale uwaga, zawierają ziemniaki, a więc i tak wysokie źródło węglowodanów, nie powinny być więc stosowane regularnie.
 
Gdy podajemy kotu karmę suchą, musimy bacznie obserwować, ile nasz pupilek pije. Jednak nawet gdy pragnienie kota utrzymuje się na normalnym poziomie, nie należy podawać mu wyłącznie suchej karmy! Można karmić go na przemian mokrą i suchą karmą, a najlepiej serwować karmę suchą jedynie na przekąskę, jako dodatek lub deser. 
 
Co do picia?
 
Skoro mit o mleku został definitywnie obalony, co podać naszemu tygryskowi do picia? Odpowiedź jest bardzo prosta – czystą, źródlaną wodę, lub ew. wodę z kranu po wcześniejszym przefiltrowaniu. Jeśli nie filtrujemy wody z kranu, powinna ona odstać w czystym naczyniu ok. 24 godzin, by zneutralizowała się w niej obecność chloru. W ostateczności można sięgnąć po wodę mineralną, jednak tu należy zachować ostrożność i nie nadużywać tego typu płynu. Minerały źle działają na koci przewód pokarmowy, a szczególnie na nerki. Poza tym woda mineralna jest bardzo moczopędna, co także źle wpływa na koci organizm. Co ciekawe, niektóre koty lubią alkohole, szczególnie piwa (im bardziej zagęszczone, tym lepsze). Wbrew pozorom podanie takiemu kotu proporcjonalnej do wzrostu dawki raz na pół roku nie jest w żadnym stopniu szkodliwe, zaś pozytywnie działa na dość wątłe kocie nerki.
 
Trawka dla kota
 
W przeciwieństwie do niektórych innych ssaków drapieżnych, np. niedźwiedzi lub lisów, koty praktycznie nie jedzą owoców ani innego pokarmu roślinnego (z wyjątkiem znajdującego się w żołądkach i jelitach upolowanych przez nie zwierząt). Wyjątek stanowi trawa, którą wszystkie koty zjadają – jedne częściej, inne sporadycznie.
 
Oczywiście koty nie jedzą trawy tak jak krowa, a jedynie starannie obgryzają górne końcówki z wybranych pędów. Trawa odgrywa u kotów ważną rolę w zakresie trawienia oraz oczyszczania przewodu pokarmowego po długotrwałym wyczesywaniu futerka. Pomaga m.in. pozbyć się kołtunów martwej sierści, nie dopuszczając ich do jelit. Dlatego dość ważne jest, by dla kota trzymanego wyłącznie w domu zorganizować jedną, lub nawet dwie doniczki z wysianą specjalnie dla niego trawką.
 
Jak i kiedy karmić kota?
 
Zarówno w przypadku karmy naturalnej, wilgotnej czy suchej nie należy przesadzić z jej ilością - lepiej trzymać u kota zgrabną linię, niż go potem odchudzać. Koty – podobnie jak i ludzie – wykazują bowiem bardzo zróżnicowane zapotrzebowanie na pokarm. Z tego względu by ustalić odpowiednie porcje pokarmu, należy bacznie obserwować naszego domowego tygryska, czy aby zbytnio nie przybiera na wadze, tudzież czy nie za bardzo wystają mu żebra. Podstawową zasadą jest, by podawany pokarm nie był zbyt zimny. Taką karmę kot bowiem prawie od razu zwróci. Co prawda nie odbije się to negatywnie na jego zdrowiu, ale może opiekunowi przysporzyć sporo niepotrzebnych nerwów. 
 
Koty, jako istoty bardzo inteligentne, nie połykają karmy w całości, lecz na jedzenie poświęcają sporo czasu. Rozkoszują się każdym kęsem i bywają bardzo wybredne. To, co jeszcze wczoraj jadły z zachwytem, dziś mogą z pogardą ignorować. Na szczęście ryzyko, że zjedzą więcej, niż służy to ich żołądkowi i linii jest znacznie mniejsze niż np. u psów (o ludziach nie wspominając), co jednak nie znaczy, że nie istnieje. Nuda i/lub frustracja mogą domowego tygryska zmienić w żarłoka, który niczym komiksowy Garfield będzie miał poważne kłopoty z nadwagą.

 

Tabela żywienia kotów

 

Ilość pokarmu potrzebna kotu w znacznym stopniu zależy od jego wieku, aktywności, otoczenia i rasy. Koty przebywające wyłącznie w mieszkaniu zwykle potrzebują mniej karmy niż te, wychodzące na zewnątrz, ponieważ zużywają mniej energii (co oczywiście nie jest regułą). Największe zapotrzebowanie energetyczne mają koty o bardzo szczupłej budowie ciała i z ubogą sierścią, np. takie jak Reks czy Sfinks. Większa ilość pokarmu pozwala tym kotom wyrównać gospodarkę cieplną organizmu.

 
Standardowej wielkości kota należy karmić dwa razy dziennie – najlepiej rano i wieczorem. Jeśli dodatkowo zintegruje się to czasowo z własnym śniadaniem i kolacją, możemy uniknąć nieprzyjemnej kociej żebraniny przy stole domowników. Bardzo ważna jest tu konsekwencja – należy bezwzględnie trzymać się ściśle określonego czasu podawania pokarmy, gdyż koty są na tym punkcie jeszcze większymi pedantami niż Szwajcarzy (!)
 
Przy karmieniu kotów należy przestrzegać dziesięciu świętych przykazań kuchni Felidae:
 
- Nie podawaj kotu ludzkiego jedzenia – zabijesz go!
 
- Nie podawaj kotu wyłącznie wątroby – może rozregulować pracę jelit.
 
- Nie karm kota wyłącznie rybami – może to spowodować niedobór witaminy B1.
 
- Nie podawaj kotu wyłącznie najlepszego, chudego mięsa – może to spowodować niedobór wapnia i witamin.
 
- Nie podawaj kotu mleka – spowoduje ono biegunkę i może doprowadzić do choroby jelit.
 
- Nie podawaj kotu wody prosto z kranu – silny zapach chloru drażni zmysły powonienia. Niech woda odstoi się 24 godziny. Można też ją przefiltrować.
 
- Zadbaj, by kot miał stały dostęp do czystej, świeżej wody.
 
- Nie podawaj kotu surowych białek – białka zawierają awidynę, która neutralizuje biotynę. 
 
- Nie podawaj kotu puszkowanego pokarmu dla psów – zawartość mięsa jest niewystarczająca.
 
- Zadbaj, by kot miał stały dostęp do trawy – reguluje ona proces trawienia.
 
UWAGA! Jeśli kot nie opróżni do końca swojej miseczki, należy natychmiast usunąć z niej resztki niedojedzonego pokarmu. Zbyt zimna lub nieświeża karma może być przyczyną biegunki i/lub wymiotów. Pomijając fakt, że kot nie chce jeść starej karmy, istnieje realne zagrożenie, zwłaszcza w lecie, że w jej resztkach zagnieżdżą się bakterie.
 
Tekst i rysunki: Sławomir John Lipiecki
 
 
Opracowano m.in. na podstawie: "Koty" - leksykon, Helga Hoffman - "Kotek, Kocur, Kiciuś", Marcus Schneck I Jill Caravan - "Koty od A do Z", DK Multimedia „Eyewitness-Cat”, Encyklopedia multimedialna Discovery „Dzikie koty”.
Przybornik
Jesteś 83514 majtkiem na pokładzie.

Przeszukaj witrynę:



 

Morze Statki i Okręty - FB

 

Nowa Technika Wojskowa - FB

 

Mój baner:

 

 

Zaprzyjaźnione serwisy:

 

USS Iowa Association - Battleship Pacific Center

 

USS Iowa Association - Battleship Pacific Center

 

Sklei i serwis komputerowy

 

 

 

 


   Mapa strony

Portfolio
       Sławomir Lipiecki
        Publicystyka
        Rysunki i Grafika
        Webdesign
Okręty
        Artykuły
        Recenzje
        Modele
        Źródła
MSiO
        Numery
        Facebook
        Magnum-X
Koty
        Artykuły
        Źródła
        Mój poradnik
Persido
        Żywot człowieka poczciwego
        Kogut domowy
        Zgrupowanie AK Podlasie
        Galeria
Galeria
        Moje prace
        Okręty
        Koty
        Różne
Kontakt
   Szybki kontakt

E-mail: irbis@warships.com.pl
   Narzędzia

Copyright (c) Sławomir Lipiecki